Przejęcie władzy
Warunek. Trzeba uwierzyć, że można.
Aby stawiać się tak radykalną diagnozę to należy najpierw rozważyć, czy rzeczywiście występują okoliczności uzasadniające.
W zasadzie – pojawia się coraz więcej analiz, które wykazują nie tylko błędy, ale i strukturalną niespójność obecnego systemu sprawowania władzy.
To trochę za mało, aby kusić się na rozwiązania radykalne. Bo społeczeństwo funkcjonuje w miarę poprawnie. W sklepach są towary, ludzie (w większości) maja pracę, dzieci chodzą do szkół, działa sądownictwo, buduje się drogi, mosty i domy.
Mimo medialnych okrzyków – raczej mało jest faktycznie głodujących w sposób niezawiniony od własnej niechęci do zapewnienia sobie bytu. Większość to ludzie marginesu.
Jednak narasta niezadowolenie wynikające z powiększających się dysproporcji społecznych. Póki pojawiały się nowe możliwości rozwojowe i wyzwania konsumpcyjne, póty problem rozwiązywał się niejako sam. Obecnie rozpoczyna się okres stagnacji. Powiększa się społeczny margines ludzi odrzuconych. Ograniczone są możliwości rozwoju jednostek aktywnych.
W tych warunkach narasta ciśnienie na zmiany. Wyraźnie widać, że sytuacja społeczne jest na równi pochyłej. Brak możliwości zatrzymania procesu raz rozpoczętego.
Jeśli zatem rozważać przejęcie władzy, to nie w kontekście sytuacji bieżącej, a tej, która szybko nastąpi gdyż równia daje efekt ciągłego przyspieszania. Dynamika procesu wzrasta.
Czy obecne władze zdają sobie z tego sprawę?
Oczywiście. Strategią jest niedopuszczenie do konsolidacji ruchów opozycyjnych. W tym kontekście należy rozpatrywać policyjną prowokację w trakcie Marszu Niepodległości 11.11.2012.
Tu nie chodziło o „rozprawienie” się z ONR, czy Młodzieżą Wszechpolską. Celem było wykazanie determinacji władzy i jej gotowość do użycia radykalnych środków. Bo strzelanie do pokojowej demonstracji taki miało mieć wydźwięk.
Tymczasem – prowokacja, w zamierzonym zakresie, nie udała się, a „społeczną” odpowiedzią były słowa G. Brauna o wieszaniu zdrajców narodu (fakt, po osądzeniu, ale należy pamiętać, że w warunkach rewolucyjnych działają Sądy Doraźne).
Patrząc na sytuację „trzeźwym okiem” – widać, że wojna o zmianę systemu władzy już została rozpoczęta. Na razie nie przybiera form skrajnych, ale ich nie wyklucza.
Jeśli więc rozważać problem przejęcia władzy – trzeba to robić także w kontekście zapobieżenia „ulicznym” rozwiązaniom. Można to osiągnąć tylko przy zarysowanej linii ideowej zmiany systemu.
Jakie kroki należy podjąć?
Przede wszystkim – określić cel sprawowania władzy. Cel ten musi być zgodny z oczekiwaniami i potrzebami rozwojowymi społeczeństwa w odniesieniu do zmian sytuacji globalnej. Czyli obecny paradygmat konsumpcyjny trzeba odrzucić. Celem zatem winna być zmiana stosunków społecznych na bardziej egalitarne w odniesieniu do dysponowania dobrami wszelkiego rodzaju.
To będzie bolało, ale bez zmiany pojęcia własności – niewiele da się zrobić. Nie znaczy to jednak, że „wszystko wspólne” – nie może być jedynie nadmiernej koncentracji dóbr w jednym ręku. (Dlatego doktryna SGR – oparta o „święte prawo własności” – będzie tu zdecydowanie nieprzydatna).
Aby skutecznie administrować krajem takim jak Polska – potrzeba około 20 000 ludzi zajmujących kluczowe stanowiska. Tymczasem brak jest nawet kilkunastu osób, które są w stanie „demokratycznie” uzgodnić swe poglądy w odniesieniu do zakresu potrzebnych zmian.
Trzeba zatem dopiero taką grupę stworzyć zaczynając od Grupy Inicjatywnej. Podstawą jest rozumienie idei zmian i gotowość do konsekwentnego ich wprowadzania. „Kto przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do Królestwa Bożego”.
To bardzo ważne wskazanie. Tylko bowiem osoby świadome i zdeterminowane mogą uczestniczyć w procesie zmian.
Sądzę, że czas jest mówić o utworzeniu NOW – Narodowego Ośrodka Władzy. Ośrodka, który zacznie tworzyć zalążki instytucji życia społecznego dla przyszłego systemu. Byłoby wskazane, aby taki ośrodek wyłonił kandydata (kandydatów) na Prezydenta w najbliższych wyborach. Lub przynajmniej wskazał kryteria poszukiwań dla takiego kandydata.
Wśród kwestii, które muszą być rozważane w pierwszej kolejności – na pewno winny znaleźć się sprawy organizacji gospodarki z nową architektura finansową, zmiana systemu sądownictwa i dziedzin pokrewnych, także sam system legislacyjny winien ulec zmianie.
Ważną, a może nawet zasadniczą rolę winny odgrywać relacje z KRK; tu stanowisko Episkopatu wskazujące na zainteresowanie formacją osoby z mniejszym naciskiem na organizację życia społecznego (patrz zaznaczony stosunek do SGR), co znalazło wyraz w stosunku do Intronizacji Chrystusa drogą „kościelną”. Jest to otwarcie drogi do przyjęcia zasad nauki Chrystusa jako podstawy zmian życia społecznego, ale realizowanej równolegle do nauki KRK z opcją porównywania efektów.
Na pewno powinny pojawić się komórki zajmujące się instytucjami „siłowymi” – wojskiem, policją, służbami specjalnymi. Potrzeba prac studialnych nad zakresem ich działania. Jednak należy pamiętać, że nie są to instytucje zasadnicze, a pomocnicze systemu.
Poza NOW – konieczne jest utworzenie ośrodka myśli ideowej. Idea jest pewną projekcją widzenia rzeczywistości i celu, ku któremu należy się kierować. W ramach idei powstają instytucje życia publicznego, które muszą być dostosowane do konkretnych okoliczności. Działania nie mogą być sprzeczne z ideą, ale dostosowane do warunków.
Powolne będzie zbieranie chętnych do uczestniczenia w tym dziele, ale to jedyna droga. Nie poszukiwanie korzyści, a przekonania winny być tu czynnikami decydującymi o włączenie do grona nowatorów – przyszłej ELITY.
I na koniec pytanie zasadnicze: czy opozycja narodowa jest w stanie rozpocząć realizację takich założeń?
Napisał: Julian Krzysztof Wojtas